środa, 11 marca 2015

Urodowy koszmar po porodzie

Kobieta po porodzie wygląda jak siedem nieszczęść. Oczywiście nie wszystkie, część mam znajduje w sobie samozaparcie by o siebie zadbać - jednak większość nie. Przestrzeganie zasad higieny wbrew pozorom nie wystarczy. Myślenie o sobie jest na ostatnim planie, najważniejsze jest nasze maleństwo i ciężko którejkolwiek z nas zadbać o siebie, pochłaniają nas przecież karmienia, kupki ubranka, spanie. Przede wszystkim spanie, bo przecież jesteśmy wykończone... Jak w tym wszystkim się nie zatracić i wrócić "na prostą"?


Wyglądanie "jak człowiek" jest ważne. Nie tylko dla naszych panów, nie tylko dla dobrego wrażenia ogółu, nie tylko dla naszych maluchów które pozują z nami do zdjęć - dla nas samych, dla naszego samopoczucia. Może ci się wydawać, że wcale nie, że jest ci dobrze, jak jest - potarganej, w koszuli nocnej, czytając blog matki w czasie karmienia malucha ... Uwierz mi, nie jest ci dobrze. Nie wierzysz? Zrób chociaż połowę rzeczy z listy niżej, po czym stań przed lustrem i odpowiedz na jedno bardzo ważne pytanie, sobie, nie mi - czy nie czujesz się lepiej?

Dlaczego warto o siebie zadbać? Zastosuję metodę trzech argumentów:
Po pierwsze, część z nas ma faceta - tak, dla niego warto zadbać o siebie. Niech nie patrzy na ciebie przez pryzmat matki, pamiętaj, że przecież dalej jesteś jego kobietą, teraz macie dziecko, więc wasza relacja jest jeszcze ważniejsza niż przed ciążą - musicie postarać się ją utrzymać w jak najlepszym stanie właśnie ze względu na malucha... A do tego musisz pozostać kobietą dla swojego mężczyzny.
Jeśli jesteś samotną mamą, również powinnaś zadbać o siebie, choćby po to, żeby ten koleś który cię śmiał zostawić w ciąży zobaczył, że promieniejesz i jesteś piękną mamą... No i nie wspomnę o tym, że potencjalnego prawdziwego faceta na koszulę nocną nie przyciągniesz...
Po drugie, dla dziecka - urodził się maluch, cała rodzina w skowronkach, wszyscy robią zdjęcia. Siłą rzeczy na tych zdjęciach pojawia się też i mamusia, choćby w tle, choćby na drugim planie. Twoje dziecko będzie uwielbiało oglądać zdjęcia, zwłaszcza takie gdzie jest z mamusią... powiedz, chciałabyś usłyszeć od swojego malucha, który w przypływie szczerości nieświadomego sześciolatka walnie "Mamusia, ale ty tu strasznie wyglądałaś!"?
Po trzecie, dla siebie samej. Możesz mi nie wierzyć, ale po tych paru zabiegach, tak przecież prostych, poczujesz się zacznie piękniejsza niż teraz.

Bardzo ważne jest przygotowanie:
Przede wszystkim, zajmij się dzieckiem. Upewnij się że maluch jest najedzony, ma suchą, świeżą pieluchę, a gdy już zaśnie twardym snem który świadczy o tym że najbliższe trzy godziny prześpi - możesz przystąpić do dzieła. Wiem, że sama marzysz o spaniu, ale twój powrót do normalności tyle nie potrwa, zdążysz jeszcze pospać. Zadbaj też o to, by wszystkie twoje obowiazki były wykonane ... i najlepiej zeby w domu był ktoś jeszcze kto bdzie mógł podejść do malucha i go ululać. A teraz koniec wymówek i do dzieła!


  1. Weź prysznic - po porodzie, w połogu nie zaleca się brać kąpieli. Wypracuj sobie plan działania pod prysznicem, który będziesz zawsze wykonywać, z czasem wejdzie ci on w nawyk i będziesz go wykonywać baardzo szybko.
    Ja w pierwszej kolejności myję włosy, dwa razy, zaraz po tym nakładam odżywkę na końcówki włosów - nie spłukuję jej. Myję całe ciało mydłem, nie spłukuję się specjalnie, tylko stoję pod prysznicem, sięgam po oliwkę 4w1 firmy Tołpa, u mnie świetnie działa na rozstępy. Po tym higiena rany, higiena intymna. Dopiero na koniec spłukuję się od stóp do głów.
    Pamiętaj, żeby za każdym razem używać odżywki do włosów. Nie zajmie ci to wiele więcej czasu, a znacznie wpłynie na kondycję włosów.
  2. Wyreguluj brwi - niby niewiele, a jednak ile zmienia... Do dzieła!
  3. Użyj kremu do twarzy, nakremuj zmienione miejsca preparatem na rozstępy, jeśli potrzebujesz.
I już! Na raz wystarczy :) Widzisz? Mówiłam, że nie trzeba wiele.
Jutro rano, gdy wstaniesz... okej, może obudzi cię krzyk pociechy, jeśli tak, wiadomo, maluch najważniejszy. Ale jeśli budzisz się sama... idź, umyj buzię, ząbki, a zaraz po tym, pomaluj rzęsy tuszem! To niewiele, ale patrząc w lustro od razu poczujesz się piękniejsza. Tusz do rzęs spokojnie zmyjesz wieczorem, pod prysznicem, zwyczajnie myjąc buzię mydłem. Nie musisz się bawić w specjalny demakijaż.
Kolejną ważną sprawą jest wypadanie włosów i łamiące się paznokcie. Najprostszą metodą jest przeciwdziałanie. Zostały ci jeszcze witaminy po ciąży? Świetnie! Łykaj je. Zwłaszcza karmiąc piersią ważna jest dobra suplementacja - bo spójrzmy prawdzie w oczy, nie zawsze mamy czas żeby coś zjeść, a jak już zjemy to często nie jest to zbyt wartościowy posiłek. Musimy sobie więc pomagać. Mamy karmiące muszą uważać, powinny spożywać tylko witaminy dla mam karmiących (lub tych w ciąży). mamy butelkowe mogą sobie pozwolić na dowolne witaminy.
Jeśli już zaczęły się wam problemy z włosami czy paznokciami zastosujcie dawkę uderzeniową: pierwsze trzy dni bierzcie po trzy tabletki, po trzech dniach przez tydzień dwie, a później już normalnie, po jednej dziennie. Skoro wasz organizm zaczyna być w kiepskiej kondycji krótki czas w którym zwiększycie dawkę minerałów i witamin mu nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie. Suplementację mamy karmiące powinny zachować przynajmniej do etapu wprowadzenia pokarmów stałych u dziecka - a najlepiej, nigdy z niej nie rezygnować, jedynie po zakończeniu karmienia przejść na inny rodzaj suplementów.

W brew pozorom tych kilka prostych zabiegów (prysznic w czasie którego dbasz o włosy, kremowanie się, suplementacja, malowanie rzęs, regulacja brwi) potrafi bardzo zmienić nasze własne postrzeganie siebie, a przez to i postrzeganie nas przez otoczenie. Jeśli nie potrafisz zmusić się do tych czynności, bo nie zależy ci na wyglądzie, spróbuj spojrzeć na to tak:
Maluchowi rodzina robi masę zdjęć, prawda? Ty też się na nich pojawiasz... Chyba nie chcesz za parę lat usłyszeć od przesadnie szczerego czterolatka "Mamusiu, wyglądałaś koszmarnie!", prawda? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz